W handlu Black Friday czyli czarny piątek otwiera kilkutygodniowy sezon świątecznych zakupów (przed Bożym Narodzeniem, w USA przypada zawsze w pierwszy piątek po Święcie Dziękczynienia) w centrach handlowych i sklepach internetowych oraz portalach sprzedażowych. Dzień ten można określić mianem synonimu ogromnych korków oraz zatłoczonych alejek sklepowych (nie wspominając o długich kolejkach przed wejściem).

Skąd wzięła się ta tradycja i jej nazwa?
Nie da się jednoznacznie określić skąd wzięło się określenie „Black Friday” czy „Black Weekend”, teorii jest mnogość i każda jest inna. Na pewno ten dzień dla sprzedawców jest jednym z lepszych pod względem utargu. Wiele sklepów wydłuża godziny pracy bowiem jednodniowa promocja przyciąga ogromne rzesze klientów zachęconych, korzystny zakupem.

Wracając do głównego wątku „skąd wziął się czarny piątek” bezapelacyjnie pochodzi z USA . Jedna z wersji amerykańskich historyków głosi że pierwszy czarny piątek związany był z falą zwolnień z pracy, która zalała pracodawców po Dniu Dziękczynienia, ponieważ ludzie chcieli przedłużyć sobie przerwę świąteczną i wykorzystali ten moment na zmianę pracy. Kolejna teoria szaleństwa zakupowego dotyczy gwałtownego spadku cen złota z roku 1869. Kiedy cena tego surowca w USA w wyniku spekulacji giełdowych osiągnęła rekordową wysokość. Rząd Stanów Zjednoczonych postanowił zainterweniować, co wywołało lawinę na rynku finansowym i spadek cen złota ze 160 do 130 dol. za uncję.
Wiele źródeł podaje też że pierwszy raz użyto nazwy Black Friday w 1966 roku przez Earla Apfelbauma. W reklamie swojego sklepu ze znaczkami Apfelbaum Inc. użył tej nazwy zgodnie z tym, jak nieoficjalnie nazywała piątek po Święcie Dziękczynienia policja w Filadelfii.
Ostatnia teoria chyba najbardziej wiarygodna ma najwięcej wspólnego z zakupami i z kolorem czarnym. Według niej nazwa „Czarny piątek” została po raz pierwszy użyta przez media w 1981 r. określając w ten sposób dzień, w którym sprzedawcy pierwszy raz od dawna zarobili konkretne pieniądze. Nazwa ta została użyta, bowiem wynik sklepu zapisywany był czarnym tuszem i w dniach dobrej sprzedaży na ich rachunkach przeważał ten kolor.
Teorii na temat tego dnia jest naprawdę dużo. Ale chyba nikt nie zagłębia się w obecnych czasach w potwierdzenie ich wiarygodności. Najważniejsze że w tym dniu sklepy oferują swoim klientom niewiarygodnie przystępne ceny na sporą grupę asortymentu.